piątek, 15 marca 2013

Od Meridy Cd. Anastazji

-Wątpię żeby w ogóle jakiś wampir się znalazł xd-przewróciłam oczami
-No nie wielu nas jest...
-Trudno-wzruszyłam ramionami
-"trudno"?
-Tak trudno,poczekamy,aż będzie nas więcej...
(?)

czwartek, 14 marca 2013

Zapraszam!

Szkoła Gold Magic

Od Jacoba


Dzisiaj odkryłem nową moc ! To teleportacja ‼ 
Wszystko zaczęło się dziś rano gdy jakaś nieznajoma moc podsunęła mi pomysł, żeby udać się na stare ruiny zamku. Wybrałam się więc tam na spacer . Przyznam że nie często tam bywam. Gdy się zaczęłam się wgłębiać w dalsze zakątki tego wspaniałego miejsca . Nagle na ścianie pojawiło się jakiś niewielka dziura , która mnie wciągnęła. Nic nie pamiętam aż do czasu gdy ocknęłam się w jakiejś śnieżnej zaspie. Tam była już noc . Zacząłem się rozglądać po okolicy . Kompletnie nie wiedziałem jak powrotem wrócić do mego domu . Zauważyłam wielki znak na którym pisało „ WITAMY W ZAPRZĘGU ŚNIEŻNYCG PSÓW „ Wtedy wiedziałem że jestem strasznie daleko do domu . Poszedłem do jakiejś alejki . W połowie ścieżki zauważyłem psa . Spanikowałem zacząłem uciekać , na szczęście na końcu tej alejki zauważyłem tą sama dziurę co przedtem bez zastanowień skoczyłem i z powrotem znalazłem się w naszych ruinach . Niestety ta historia nie mogła skończyć się dobrze zgubiłem swą bransoletkę , która pozwalała mi przemieniać się w wilka wilkołaka człowieka i w inne zwierzęta .i ja jako właściciel zamieniłem się w psa rasy Owczarek niemiecki zmieszany z wilkiem .

środa, 13 marca 2013

Od Anaztazij

- A może .. -powiedziałam
-No dalej - powiedziała
-Może by tak jakiś wampir z królestwa ? - Zapytałam
-Hmmm ... -Zastanowiła się
(Merida co ty na to ? )

Od Meridy Cd. Anastazji

-No najwidoczniej nie...-opadłam bezwładnie na łóżko
-Wow to dziwneee....
-Tak wiem,ale ma to swoje plusy.-powiedziałam wstając z łóżka i podeszłam do czerwonej buteleczki leżącej na toaletce.
-Hmm...chyba nie zamierzasz tego wypić?-zaśmiała się
-Fuu...aż takim wampirem to nie jestem,opanowałam tylko nie które moce...wiesz miałam przy sobie Kaspiana,ale on jak zwykle ma swoje sprawy,dla tego sama się uczę,ale tak czy siak potrzebny mi jest nauczyciel
(Anastazjia?)

niedziela, 10 marca 2013

Cztery Łapy!

Hej serdecznie zapraszam do odwiedzania naszego bloga "Cztery Łapy"
http://czterylapy-co-i-jak.blogspot.com/
Gdzie możesz dowiedzieć się o czworonogach, itp. Zapraszam!

piątek, 8 marca 2013

Od Anastazij

Kurde pomyślałam ..
-No tak ale to przypadkiem nie przeszło na naszego brata ? -zapytałam
-Nie nasz brat to zrobił jakoś inaczej ...-Nadal tego nie rozszyfrowałyśmy ^^ jak on to zrobił ...
-No to ja nie wiem  .... -powiedziałam
-Nie da się z tym nic zrobić ale już chyba umiem nad tym panować -powiedziała ...
-Acha szkoda że nie ma Devida , może pokarzesz mi tereny ? -zapytałam

(Merida ? )

Dla Dziewczyn

Żebyśmy zawsze były górą I jeździły wypasioną furą, Żebyśmy miały pieniędzy w bród I przekroczyły sławy próg, Żeby faceci na nasz widok mdleli I zawsze nosić nas na rękach chcieli, Żeby nam codziennie dawali coś w prezencie, A nie tylko, gdy dzień 8 marca będzie!! 
                                                                                                                         Wasze Adminki 

sobota, 23 lutego 2013

Od Meridy cd. Anastazji

-Nie nie ma go...jeszcze-powiedziałam przewracając oczami
-Hmm trochę dziwne
-Ale co?
-Nic nic,tylko takie pytanko,jesteś chora?
-Nie a co?
-Trochę się zmieniłaś...
-Może dla tego że jestem w pół wampirem?
-Czym?!
-Pamiętasz wujka tego no jak mu tam
-No wiem o co chodzi
-No to ze względu ze był wampirem to klątwa odwróciła się też na mnie
(Anastazija?)

Od Anastazij

Dziwne troszeczkę się zmieniła od ostatniego spotkania ale ..
-U mnie wszystko ok -A co u ciebie , a no i Devid miał też być kiedy się z nim żegnałam tydzień temu ..
Merida zrobiła dziwną minę .
-No to jest czy nie ?- Zapytałam totalnie zagubina
 
(Merida co dalej ? )

Od Meridy Cd. wszystkich pozostałych^^

Wsiadłam na Dragona
-Nie wiem to twoja sprawa...Ale jeszcze się z nim spotkam-wskazałam na smoka i odleciałam.Musiałam zostwić Anastazjię...Na szczęście już po wszystkim
-Już jestem zeskoczyłam ze smoka na balkon zamkowy.-Anastazjia aż podskoczyła ze strachu
-O to ty..-odsapnęła z ulgą.
-Tak,tylko ja!-weszłam do środka ze złością mocno tupiąc przy tym butami
-Co się stało?
-Ventus się stał!Uważałam go za kolegę a on mi tu taki kabaret odstawia!
-Nadal nie rozumiem co się stało
-Zaprzyjaźnił się z bestią,która mnie porwała.A z resztą to jego sprawa...
-Nie możesz tak mówić!-stała przede mną oburzona Anastazjia
-Nie mogę czego mówić?-podniosłam jedną brew
-Ty jesteś księżniczką i musisz dbać o swoich podopiecznych.
-Tak samo jak ty,tylko że ty nie miałaś takich problemów!
-To nie jest problem przy tym gdy rządziłam w naszym wcześniejszym królestwie
-Masz rację
-Ale to jego prywatna sprawa
-Zobaczymy to los zadecyduje....No a co słychać u ciebie
(Anastazjia?)

Nowy Członek - Powitajmy Zero !



Imię : Zero
Gatunek : Wampir
Płeć : Mężczyzna
Wiek : 17 lat
Wzrost :177cm
Należy do królestwa:Avalon
Charakter : Zaborczy, irytujący, zarozumiały, przemądrzały, zamknięty w sobie, zdyscyplinowany, zawzięty, uparty, tajemniczy, odważny, mściwy, bezwzględny, nielitościwy
Stanowisko : Wojownik
Żywioł : Krew
Moce : telepatia, super siła,władanie czyjąś krwią,potrafi zmienić się w kałuże krwi,czyta w myślach
Partner/ka : Szuka,nie zależy mu
Potomstwo :Nie ma.
Zauroczony/a :Nikim.
Lubi: dziewczyny,Kwiaty,nature
Nie lubi : Przechwalaczy,Podrywaczy
Przyjaciel : Nikt
Wrogowie: Jest tam kilku
Rodzina : Jego rodzina została zabita przez wampirzyce.
Historia : Syn łowców wampirów. Sam stał się wampirem po tym, jak ugryzła go Shizuka Hiō (wampirzyca)) - zabójczyni jego rodziców.
Właściciel :Kha 

Od Ventusa Cd. Meridy


Smok zaryczał ultradźwiękiem.
-Uspokój się!-krzyknąłem na smoka.-Merida,proszę cię.Zostaw go w spokoju.On ci nic nie zrobi!Prawda?-smok warknął i rzucił się na Dragona.Szybko weszłem mu na głowę i polaskotałem za uchem.Położył się natychmiastowo na ziemię i leżał bez ruchu.-Widzisz?Już praktycznie umiem nim sterować.Teraz tylko muszę się nauczyć latać.Wiem,może to być trudne bo to jest ogromny smok,ale zaryzykuję.
-Ale Ventus...to jest bardzo niebezpieczna rasa smoka!
-Trudno,chce zrobić to,ponieważ od dawna chciałem być włascicielem smoka.Więc jeżeli ci to się nie podoba,to trudno...
(Merida? )

piątek, 22 lutego 2013

Od Meridy Cd. Ventusa

Byłam cała w złości,wręcz ze mnie kapała.
-To on mnie porwał a ty go traktujesz jak baranka?!-wykrzyknęłam oburzona.Wielki smok podbiegł do mnie chciał mnie uderzyć skrzydłem,ale w porę wyjęłam miecz.
-Spokój...-próbował go uspokoić Ventus.Smok zaczął robić jedno wielkie koło w okół mnie,nagle bestia rzuciła się na mnie, złapałam się ręką o małe wyrastające drzewko."Tego już za wiele!" pomyślałam.Chciałam zamienić się w wampira i pokazać kto tu rządzi,ale na szczęście nadleciał Dragon,stanął koło mnie i wyostrzył kły.
-I co nadal chcesz walczyć?-zwróciłam się do smoka podnosząc jedną brew.Bestia cofnęła się parę kroków.
(Ventus?)  

Od Anastazij

,, Ciekawe czy mnie jeszcze pamięta ..." -Myślałam kiedy leciałam na Amber (moim smoku ) . Kiedy ostatnio widziałyśmy się z Meridą , rozdzieliłyśmy się ponieważ ja uwielbiałam góry i po prostu postanowiłam tam zamieszkać , ale postanowiłam wróci nie sama Devid mi powiedział ...Kiedy dotarłam na miejsce wylądowałam i stanęłam na skałce aby troszeczkę się rozejrzeć kiedy się przekręciłam zobaczyłam piękne królestwo ...
-Hmmm -zamyśliłam się - Tak to na pewno zamek Meridy -Uśmiechnęłam się do siebie , ona zawsze miała tą  żyłkę architekta ^^ 
Ruszyłam w stronę zamku , kiedy po kilku minutach byłam pod zamkiem , ktoś się do mniej odezwał ...
-Halo kto ty ? -Zapytała , kiedy się odwróciłam ...
-Merida to ty ?! - Zapytałam 
-Anastazija ? 
-Tak ! 
I padłyśmy sobie w ramiona ..
-Tak się stęskniłam -powiedziałam 
(Merida ) 

Od Ventusa


Wybierałem się akurat do smoka,znowu go nakarmić,upolowałem sarnę i w postaci wilka pobiegłem na górę smoka.
-Uff..Czemu ty tak daleko mieszkasz i na takiej stromej górze?-zapytałem się smoka,a on tylko pokręcił oczami.Dalem mu sarnę,powąchał ją,ugryzł kawałek i go wypluł.
-Co?Co jest źle?|Nie smakuję ci?-zapytałem.Smok pokręcił głową i wskazał na niedźwiedzia śpiącego u stóp góry.
-CO?!Ach...niech ci będzie,niech stracę.-pobiegłem z sarną do niedźwiedzia,rzuciłem mu przed nos sarnę,on się obudził i zaczął nią jeść.Skoczyłem mu na głowę.On mnie rzucił,ugryzłem go w nogę,przewrócil się,użyłem mojej mocy i go zabiłem.Zawołałem Blacka i powiedizałem.
-Ty weźniesz misia na górę.-po czym wsadziłem mu niedźwiedzia na grzbiet.
-Ech...no dobra,ale żądam podwójną porcje paszy!-powiedział.
-Dobra...-poszliśmy na górę.Blackowi to nie sprawiało trudu.Gdy doszliśmy dałem smokowi niedźwiedzia on go zjadł,wyglądał na zadowolonego.Dotknąlem go.
-Ej,ty wcale nie jesteś taki straszny!Jesteś fajny.-smok się uśmięchnął.Po kilku minutach na górę weszła Merida,nie wiem jakim cudem,ale weszła.
-CO?!Ty takie smoki dokarmiasz?Co mnie porwał!-krzykneła.
-Merida,to nie tak!
(Merida? )

czwartek, 21 lutego 2013

Nowy Wilkołak!-Oto Jacob!



Imię : Jacob ( Jejkob )
Gatunek : Wilkołak 
Płeć : samiec 
Wiek : 16 lat

Należy do królestwa: Avalon
Wzrost : jako wilkołak 2 m jako człowiek ???? 
Charakter : miłe, dziki nie lubi gdy ktoś podważa jego słowo, czasem agresywny 
Stanowisko : Wojownik
Żywioł : Ziemia 
Moce : wrodzony wojownik, ostre kły i pazury
Partner/ka : 
Potomstwo :
Zauroczony/a : 
Lubi : Las , naturę 
Nie lubi : nie przepada za wampirami
Przyjaciel : Merida i Anastazja
Wrogowie: 
Rodzina : daleka z Meridą
Historia : Wychował się w cichym miasteczku. Nikt go jeszcze nie widział w ludzkiej postaci a nawet jeśli to nikt nie wiedział że to on .



*********************************************************************************

środa, 20 lutego 2013

Od Meridy

W mieści widziałam pełno ogłoszeń o jakimś wilkołaku,jeden s mieszkańców podszedł do mnie.
-Witaj Merido
-Cześć,o co chodzi z tym wilkołakiem
-Wczoraj zaatakował owce.
-Ale to mieszkaniec,taki sam jak my.
-Hmm...masz rację,podobno Devid wrócił
-Nie,to raczej nie możliwe....
-No a dlaczego?
-W miasteczku jest chyba z 5 Devidów,ale oni nie są prawowitymi mieszkańcami.
-A czemu
-Bo jeszcze się nie zapisali tak samo jak ty.
-Yyyy....wróćmy do tematu wilka,ogłoszę żeby przerwano poszukiwania.
-Widać już ci coś świta
-Tak,niech żyją w swoim lesie i w miasteczku,ale od owiec niech trzymają się z daleka,będziemy zamykać je na noc.
-Cieszę się że doszedłeś do porozumienia.Ja już idę.-powiedziałam i wsiadłam na Bravera

Od Ventusa Cd. Meridy


Widziałem księżyc,księżyc w pełni...pierwszy raz od 3 lat!!!Byłem szczęśliwy,ale i smutny...co moja rodzina mogła zrobic Meridzie,tego nie wiem,ale na pewno wiem,że było niezaciekawie,po chwili przybiegł do mnie czarny wilk.
-Coś cie jej zrobili?-warknęłem.
-Nic!Poszła do zamku z wampirem.Ona zresztą też wampaj...
-Och...Aha...no dobrze...cóz,idziesz ze mną do miasta?Na owce?
-Nie,dzięki,ide spać.-powiedizał.
-OK,to ja lecę.-pobiegłem do miasta.Znalazłem jakiś domek z zagrodą pełna owiec.Podkradłem się,by nie obudzić domowników,ale on nie spał...
-POTWÓR!!Bestia!!!Giń potworze!!-wziął łuk i zaczął strzelać.Zawyłem,nie z bólu,tylko żeby przestał.Nie pomogło,pogorszylo.Pobudzili się inni mieszkańcy i też zaczęli mnie atakować.Uciekłem do lasu,już mnie nie gonili.Postanowiłem pójść do smoka,po drodze upolowałem jakąś sarnę.Dotarłem na szczyt góry i podarowałem sarnę smokowi,wyglądał na zadowolonego,chcialem go dotknąć,ale mnie ugryzł,nie zabardzo bolało.Nastepnego dnia,już w postaci czlowieka,poszłem do miasta.Na słupach widizałem ogloszenia o wilkołaku,o mnie rozwieszał je facet,który wczoraj mnie zaatakował.Różni ludzie mówili do niego Devid.
-Hej ty!-krzyknął,przeraziłe się.-Młody,widziałeś tego wilkołaka?To krwiożercza bestia,uważaj na nią.
-Tak,jsnee krwiożercza bestia,gdybyś był wilkołakiem to byś inaczej to interpretował...-Była to najgłupsza rzecz jaką mogłem w życiu powiedizeć.Bałem się,co teraz będzie,czy nic nie będzie podejrzewał?
(Devid?)

Od Meridy Cd. Ventusa

-A-ale...-nie wiedziałam co robić
-Już!-krzyczał.Zaczęłam biec słyszałam wycie,serce zaczęło mi bić coraz mocniej,obejrzałam się za siebie w moja stronę biegł wielki wilk!Potknęłam się o wielki  korzeń,już był blisko gdy nagle chciał skoczyć wyrosły mi kły,zabłyszczały oczy i syknęłam na niego.Wilk odsunął się parę kroków
-Ja nie chcę się bić!-próbowałam wstać,zaraz po tym otoczył mnie całe stado wilków,przybywało ich coraz to więcej i więcej,a ja tam stałam i patrzyłam się na to wszystko.Stado rzuciło się na mnie skuliłam się i próbowałam jakoś je odstraszyć.Nagle wilki przestraszyły się,był to Kaspian
-Gdzie ty chodzisz?
-Nie ważne!-kopnęłam podchodzącego do mnie wilka
-Wracamy do domu?
-A masz jakieś inne wyjście
-zmieniłaś się?
-Aż tak to widać?-powiedziałam ironicznie
-Dobra spadamy.-w mrugnieniu oka byliśmy w pałacu
(Ventus a u cb?)

Od Ventusa Cd. Meridy

-No bo ja...-zza drzew widać było okrągły księżyc,była pełnia.-Uciekaj.
-Co?Ale czemu?Ventus!!-krzyknęła Merida.
-Nie gadaj,tylko uciekaj.-W buzi,czułem jak rosną mi zęby,paznokcie,były już ostre i długie...
-Boże...Ventus...
-U-u-uciekaj!!!-krzyczałem gdy uszy stawały się jak u wilka.
(Merida?)

Od Meridy Cd. Ventusa

-Cieszę się ze rozumiesz,ale o co ci chodziło,ty też coś masz do ukrycia?
-Bo wiesz...
(Ventus?)

Od Ventusa Cd.Meridy


-Czasem?Czasem co?Czasem jesteś wampirem?
-Tak,tak tylko czasem...Ale zrozum...
-Hehe,co mam zrozumieć?Czasami przychodzisz sobie w nocy coś przekąsić?Krwistego?Tak,rozumiem.-uśmięchnąłem się.
-Naprawdę?Rozumiesz?-zapytala z niedowierzeniem Merida.
-Tak,wierzę,musisz też coś wiedzieć...
(Merida?)


Nowe Wampiry-Oto Abigail i Ivario!




Imię:Abigail
Gatunek :  wampirzyca
Płeć : kobieta
Wiek :  17 lat
Wzrost : 167 cm
Należy do królestwa:  Avalon
Charakter :  miła, wrażliwa, zboczona,dokładna, uczuciowa
Stanowisko : wojowniczka, obrończyni
Żywioł : wszystkie
Moce : szybki bieg latanie telepacja, czytanie w myślach, przewidywanie przyszłości
Partner/ka : szuka
Potomstwo : brak
Zauroczony/a :  nie powiem
Lubi : wszystkich którzy są zboczeni jak ja, romantyczne gesty i jak widać że komuś naprawde zalezy na mym sercu a nie na czym innym..
Nie lubi :  jak ktoś jest natarczywy i nie umie zrozumieć słowa NIE ! jak ktoś osądza kogoś nie znając go
Przyjaciel : królestwo
Wrogowie: - _____-
Rodzina : królestwo
Historia :  moja historia jest długa i bardzo smutna , urodziłam się w małym miasteczku gdzie w górach, gdy miałam 16 lat poznałam miłego chłopaka, zakochałam się byliśmy pewnego dnia na spacerze i z nikąd wyłonił się jakiś facet zaatakował nas zabił Maka ja byłam ciężko ranna w szpitalu i b ył lekarz ugryzł mnie w szyję i skończyłam tak

*********************************************************************************




Imię : Ivario
Gatunek : Vampir
Płeć : mężczyzna
Wiek : 18 lat
Wzrost : 176 cm
Należy do królestwa: Czarnej Magii
Charakter : obojętny,wrażliwy,sumienny,miły,pomocny
Stanowisko : Obrońca
Żywioł : Mrok
Moce : Zamiana w nietoperka :3 i tam inne wampirowate
Partner/ka : szuka
Potomstwo :brak
Zauroczony/a : Abigail
Lubi : Koty i szczury :3
Nie lubi : Wilkołaków
Przyjaciel : nietoperz Varius
Wrogowie: Wilkołaki
Rodzina : brak
Historia : nie znana...
Właściciel : AvalonPL

Imię wierzchowca: Cienia
Płeć: samica
Rasa/gatunek: Koń Jednoróg
Partner/ka: szuka
Charakter: wredna.złośliwa
Moce: magiczny róg i tyle ^^




Od Meridy C.D. Ventusa

Patrzyłam na Ventusa jak na nie wiem kogo.
-Czemu się tak na mnie patrzysz?-zapytał zdziwiony
-Ty- ty jesteś wilkołakiem
-No jestem i co z tego,ty jesteś wróżką...
-No nie do końca...
-Co znaczy "nie do końca"
-Mój brat jest wampirem i kilka lat temu miał swoich kolegów..
-Jak my wszyscy
-Wracając do rzeczy,tam wcześniej ktoś na mnie rzucił klątwę
-A bardziej szczegółowo?
-Ja-ja też jestem wampirem...
-Al jak to?!
-No już po prostu,ale to tylko czasem...
(Ventus?)

Od Ventusa CD. Meridy


-Ty,stary słyszysz?-zapytał się mnie Black.
-Co?Zaś jadłeś grzybki na bagnach?-zapytałem.
-Nie,nie,a poza tym się już skończyły.
-CO?!Nie zostawiłeś dla mnie ani jednego?-zapytałem wkurzony.
-Dobra,wracajmy do tematu.Smok,słyszę smoka.
-Ej ty no,rzeczywiście.Jakiś taki fioletowy jest.-powiedziałem gdy nad nami leciał.-Wiesz ty co?
-Czego zaś?
-Choć za nim biegniemy.-tu popatrzał na mnie jak na skończonego głupka.-No co?-przybrałem postać wilka i pobiegłem za smokiem.Po kilku minutach,gdy byłem przed górą,dotarł do mnie Black.Teraz było słuchać krzyki Meridy.Popatrzaliśmy się na siebie i pobiegliśmy czym prędzej na szczyt góry.Na szczęście góra nie była dość wysoka,ale stroma.
-Vestus!!!-krzyknęła Merida.
-Merida?Jak ty się tu znalazłaś?-przed nami wylądował ogromny smok.
-Tak,tak się tu dostałam.-powiedizała.
-To ja spadam.-powiedizał Black i odleciał.
"Wstrętna świnia,zdrajca..." pomyślałem,ach no ale cóż,taki już jest mój koń.
-Ty!Ej,ty!Świecący!-smok się obejrzał na mnie.-Tak,ty!-zaryczał.-Chodź no tu!Mam z tobą trochę do pogadania!
-Ventus!!On cię pożre!!-krzyczała Merida.Nie zwracałem na nią uwagi.Po kilku minutach smok odstawił Meridę na ziemię.
-Coś ty mu nagadał?-zapytała się Medrida.
--A nic...-kłamałem,obiecałem mu,że bede do niego codziennie przychodził z jedzeniem...już się boję...

Od Meridy Porwanie

Z samego rana wyszłam na mój balkon.Powietrze było rześkie i lekkie,nagle usłyszałam huk.Atmosfera się zmieniła,z daleka widać był przewalające się drzewa  był to jakiś obcy smok!Chciałam chwycić miecz ale bestia złapała mnie w swoje szpony.Uderzałam  i krzyczałam ale nikt nie słyszał....
-Ratunku!Puść mnie potworze!-próbowałam się wyrwać,ale to "coś'' przyspieszyło i wzbiło się wyżej.Puścił mnie na jakiejś górze.Smok odleciał,ale co ze mną,góra była strasznie strona
(Ratunku!)

Nowy Wilkołak!-Oto Ventus




Imię : Ventus (łac.Wiatr)
Gatunek: Wilkołak,Demon,Wilk
Płeć: mężczyzna
Wiek: 17 lat
Należy do królestwa: Avalon
Wzrost: jako człowiek 178 cm jako wilkołak 234 cm jako wilk 75 cm
Charakter: skryty w sobie,uczciwy,małomówny,ciekawy,tajemniczy,jako wilkołak to bezlitosny,wredny,ale ma serce...
Stanowisko: nie wiem,sama wybierz
Żywioł: Mrok,Wiatr
Moce: zamiana w demona i wilkołaka,rozmawianie z wilkami,książę wilków
Partner/ka: szuka
Potomstwo: za młody
Zauroczona/ny w: Merida
Lubi: Świeże mięsko :3,lubi przebywać z wilkami,strzelać z łuku-to jego pasja,las,biegać,polować
Nie lubi: Pełni Księżyca (wtedy jest demonem!),zimnej wody,koty
Przyjaciele: całe królestwo
Wrogowie:nie wiem :P
Rodzina: Wilki
Historia: Gdy był mały rodzice zostawili go.Wychowywały go wilki.Nie ugryzł go wilkołak ani nic podobnego,po prostu,kocha wilki a one kochają jego .Wedrował ze stadem,w poszukiwaniu miejsca na osiedlenie się,aż trafili na królestwo Avalon.Ktoś z zamku znalazł go jako wilka,ukazał swoją prawdziwą postać,i tak mieszka w zamku,jego rodzina ukrywa się w lesie obok zamku.
Właściciel: AvalonPl
Wierzchowiec:


Imię wierzchowca: Black
Płeć:samiec
Rasa/gatunek: Pegaz,Jednorożec
Partner/ka: szuka
Charakter: nienawidzi Ventusa,ale go kocha :3 tajemniczy,wredny,pomocny,gadatliwy
Moce: bardzoooooooooo szybki,lata bez skrzydeł,magiczny róg,teleportacja


Jako wilkołak

Jako wilk:

*********************************************************************************


wtorek, 19 lutego 2013

Od Meridy-Mój Początek

Chcę wam opowiedzieć jak powstało to królestwo.Więc zasiądzie wygodnie i czytajcie....
Dawno,dawno temu,no może nie aż tak dawno żyła sobie księżniczka Merida.Opiekowali się nią rodzice-król Darin i królowa Rosalia.Mieszkańcy królestwa bardzo lubili małą,której wszędzie było pełno.
(włącz na górze na pasku muzykę "Kiedy Nie Śpią Sny...")
Już jako mała dziewczynka umiałam jeździć konno i strzelać z łuku.Mój starszy brat mało się mną przejmował,jak on to mówił"wolę wampirze atmosfery"  dzięki tym jego "wampirzym sprawą" mogłam rozwinąć bardziej samodzielność.Gdy byłam już starsza często chodziłam do miasteczka.To miejsce zawsze wywierało  na mnie magiczne wrażenie.Wszyscy mnie chyba znali.Moimi najlepszymi przyjaciółmi byli wtedy opiekunka Lenor: 
 
I Nauczyciel Szermierki Devid:
To on nauczył mnie wszystkiego o szermierce i zaraził miłością do przygód.Pewnego dnia wybrałam się do niego z wizytą.
-Cześć Devid!-krzyknęłam w wejściu dźwigając dwa łuki.
-Dzień dobry Iskierko.-tak mnie nazywał,właściwie całe miasteczko tak mnie nazywało.Dlaczego?Podobno gdy się urodziłam zakwitł długo oczekiwany kwiat "Promieni Słońca".Wszyscy uważali to za dar więc na tą cześć puścili w niebo lampiony(tak wiem nieco ściągnięte^^) Jedna iskra z lampionu spadła tuż koło mnie,gdzie następnego dnia rozkwitł kolejny kwiat.Dla tego tak mnie nazywają...
-To co dzisiaj robimy?-zapytałam podchodząc do niego i zostawiając łuki gdzieś obok 
-No nie wiem Lenor powiedziała mi,że masz dzisiaj lekcję baletu.-zrobiłam proszącą minkę i maślane oczka  
-No dobrze,ale nie myśl ,że następnym razem ci się upiecze-uśmiechnął się 
-Mówisz to już setny raz.-zaśmiał się-to co dzisiaj zaplanowałeś?Szermierka?-wskoczyłam na stół i udawałam,że walczę szpadą,wzięłam piracki kapelusz który leżał na półce i włożyłam go na głowę.-A może jakaś mała wyprawa na statku?-nagle kapelusz zsunął mi się na oczy,straciłam równowagę,na szczęście Devid mnie złapał i odstawił na ziemię.
-To było zaplanowane.-zaczerwieniłam się otrzepując z kurzu 
-Tak,na pewno-zaśmiał się Devid-chodź idziemy-wziął łuk 
-ale gdzie?-chwyciłam w pośpiechu swój i dołączyłam do niego 
-Chciałaś coś robić tak?
-No tak...
-No to wskakuj na konia.-uśmiechnęłam się i wsiadłam na Bravera
-Tylko powoli.-Devid dopiero wgramolił się na swojego konia,ja nachyliłam się nad ucho Bravera i szepnęłam
-Braver, teraz możesz się wyżyć.-zaśmiałam się cicho-Devid jedź pierwszy ja do ciebie dołączę!
-Dobrze,ale się pośpiesz.
-Dobrze.-gdy Devid się oddalił trochę jeszcze postałam.
-Iskierko gdzie ty...-nawet nie dokończył Braver tak się rozpędził że Devid usłyszał tylko"Spotkamy się na miejscu ślimaku!" Nie wiedziałam gdzie jadę,Braver pokonywał wszystkie przeszkody,a ja w międzyczasie 
strzelałam z łuku.Nagle wyjechaliśmy z lasu na jakąś polanę.Braver stanął,zaraz po tym dołączył do nas Devid.Ja patrzyłam się wokół jak na ducha.
-Gdzie my jesteśmy?-Devid uśmiechnął się 
-W twoim królestwie.
-w moim czym?!
-Tom wszystko za parę lat będzie pod twoim władaniem i twojej siostry
-Anastazja...jak ja jej dawno nie widziałam
-Tak to prawda 
-Ale Devid ja sobie nie poradzę.
-Jesteś o wiele silniejsza niż myślisz Iskierko.
-Ale ty mi pomożesz tak?
-Na pewno kiedyś do ciebie zawitam-uśmiechnął się 
I tak powstała ta kraina, na Devida nadal czekam i się w końcu doczekam:)

Zapraszamy!

Witaj zacny przybyszu!Oto kraina  Magical Forest Village.Jest podzielona na królestwo Czernej Magii i królestwo Avalon.Może zdecydujesz się tu pozostać?:)